Criar um Site Grátis Fantástico
007 Spectre film streaming avec sous-titres bonne qualite

007: Spectre

Czas trwania: 4:38 min.

Bond. James Bond. – już po raz 24 (liczÄ…c oficjalne filmy) sÅ‚ynny agent wypowiada te sÅ‚owa na dużym ekranie. Po raz czwarty robi to gÅ‚osem Daniela Craiga, którego znów nadzoruje Sam Mendes. Obecność tego ostatniego sprawiÅ‚a, że po raz wtóry poczynania 007 toczÄ… siÄ™ w rytm muzyki Thomasa Newmana, który tym samym jest dopiero trzecim kompozytorem (i czwartym Amerykaninem) w historii kontynuujÄ…cym swÄ… misjÄ™ dla MI-6. Ale dość tych liczb.

Oczekiwania wzglÄ™dem „Spectre” na pewno byÅ‚y spore. Po części film je speÅ‚nia, choć ustÄ™puje swemu poprzednikowi – brakuje mu podobnego rytmu, stylu i wdziÄ™ku, Craig zdaje siÄ™ być nieco zmÄ™czony rolÄ…, a nadmiernie dÅ‚ugi metraż potrafi dać siÄ™ we znaki. SÅ‚owem: źle nie jest, ale mogÅ‚o być lepiej. Gorzej, że także muzycznie produkcja ta nie bÅ‚yszczy jak trzeba.

OczywiÅ›cie najbardziej kontrowersyjnym elementem Å›cieżki dźwiÄ™kowej wciąż pozostaje znana od kilku tygodni piosenka przewodnia. Piosenka, która sama w sobie tragiczna nie jest, bo zarówno wpasowuje siÄ™ tekstem w fabuÅ‚Ä™, jak i posiada caÅ‚kiem niezÅ‚Ä… liniÄ™ melodycznÄ… oraz zgrabnie Å‚Ä…czy siÄ™ z charakterystycznÄ… czoÅ‚ówkÄ… nowego Bonda. Efekt kompletnie zabija jednak piskliwy gÅ‚os Sama Smitha, który po prostu wyje do mikrofonu, bez oglÄ…dania siÄ™ na konwencjÄ™ (o tym, jak fatalne jest to wykonanie, można siÄ™ przekonać sÅ‚uchajÄ…c wersji instrumentalnej rzeczonego przeboju). Artysta od poczÄ…tku nie pomagaÅ‚ sobie zresztÄ… autopromocjÄ…, odważnie chwalÄ…c siÄ™, iż nad swoim dzieÅ‚em spÄ™dziÅ‚ jedynie. póÅ‚ godzinki. To wszystko skÅ‚ada siÄ™ na najgorszy hit Jej Królewskiej MoÅ›ci, jaki (szczęśliwie) poszedÅ‚ tÄ… samÄ… drogÄ…, co „Skyfall” i nie znalazÅ‚ siÄ™ na oficjalnym soundtracku.

Ten ma jednak swoje wÅ‚asne problemy, a score nie do koÅ„ca umiejÄ™tnie wykorzystano w fabule, tworzÄ…c (chyba po raz pierwszy we wspóÅ‚pracy Newmana z Mendesem) miejscami naprawdÄ™ spory rozdźwiÄ™k miÄ™dzy ruchomym obrazem, a Å›cieżkÄ… dźwiÄ™kowÄ…. Przede wszystkim czuć, że film byÅ‚ wykaÅ„czany niemalże na ostatniÄ… chwilÄ™, a sam kompozytor miaÅ‚ tym razem dość nerwowÄ… misjÄ™, w której dosÅ‚ownie Å›cigaÅ‚ siÄ™ z czasem. StÄ…d sporo powtórzeÅ„ tematu ze „Skyfall” (na pÅ‚ycie obecny tylko fragmentarycznie – w filmie najgorzej wypada w bezbarwnym prologu), nienajlepszy miks i montaż dźwiÄ™ku (zarówno na ekranie, jak i na krążku) oraz niekiedy kiepskie dopasowanie muzyki do scen – przeważnie akcji.

W tym ostatnim aspekcie Newman nie boi siÄ™ wprowadzać nowych pomysÅ‚ów (Å›wietne chóry w „The Eternal City” i „Backfire”!), wyraźnie czujÄ…c bluesa i próbujÄ…c nadać perypetiom brytyjskiego szpiona odpowiedniej werwy (energiczne „Snow Plane”). Lecz reżyser nic sobie z tego nie robi. Sceny akcji poprowadzone sÄ… tak nieangażujÄ…co i statycznie, że w paru miejscach muzyka razi wrÄ™cz nadekspresjÄ… – zwÅ‚aszcza, gdy góruje nad wszelkimi efektami dźwiÄ™kowymi. Z czasem, gÅ‚ównie w koÅ„cówce, kompozytor wpada dodatkowo w schematycznÄ… rutynÄ™ – jego muzyka nie traci impetu, ale charakterność i owszem.

„Spectre” ogóÅ‚em nie grzeszy zresztÄ… Å›wieżoÅ›ciÄ… – o ile action score może siÄ™ podobać, tak już pozostaÅ‚ym nutom stÄ™piono odrobinÄ™ pazury. Nie znajdziemy wÅ›ród nich tej przyjemnej figlarnoÅ›ci, podobnej zabawy frazami i swoistej fantazji melodii, jakie napÄ™dzaÅ‚y kolejne kadry poprzedniej produkcji, jednoczeÅ›nie przykuwajÄ…c uwagÄ™ swojÄ… naturÄ… poza nimi. Tutaj maestro jest dalece bardziej poważny, zachowawczy, niekiedy iÅ›cie nieprzyjemny w swoim podejÅ›ciu do tzw. przerywników. W tle sporo zatem posÄ™pnego underscore’u. jaki bezustannie miesza siÄ™ z typowÄ… dla kompozytora lirykÄ… – a ta eksponowana jest nader gÄ™sto. Tym samym szybko powszednieje i rozmywajÄ…c siÄ™ w alpejskim powietrzu, wsiÄ…kajÄ…c w piaski pustyni czy też niknÄ…c w londyÅ„skiej mgle, pozostaje trochÄ™ bez wyrazu.

Wszelkie te mankamenty uwypuklajÄ… siÄ™ aż nadto na upchanej po brzegi pÅ‚ycie, którÄ… Newman raz jeszcze skroiÅ‚ bardziej pod siebie, niż pod film. Chronologii nie ma tu wiÄ™c za grosz, różniÄ… siÄ™ aranżacje, brakuje także wielu fajnych fragmentów, z przeróbkÄ… kultowego „James Bond Theme” na czele (przypuszczalnie ze wzglÄ™du na prawa autorskie). Zamiast tego dostajemy dużo tapety, która nie tylko nijak nie angażuje odbiorcy, ale też niewiele wnosi do ogólnego konceptu („The Pale King”, „Kite in a Hurricane”, „A Reunion”). Do tej puli zaliczyć można także szumnie zapowiadanÄ… obecność grupy Tambuko, jaka na dÅ‚uższÄ… metÄ™ nie robi żadnej różnicy w odbiorze Å›cieżki, do której wszak niespecjalnie też pasuje.

Czyli nie wstrzÄ…Å›niÄ™ty, a lekko zmieszany może być sÅ‚uchacz – nie tyle samÄ… jakoÅ›ciÄ… produktu, co jego irytujÄ…co biernÄ… eksploatacjÄ… i nie trafionÄ…, mÄ™czÄ…cÄ… już w poÅ‚owie materiaÅ‚u prezentacjÄ…. Dla fanów 007 to wciąż bÄ™dzie ciekawe doÅ›wiadczenie, a i miÅ‚oÅ›nicy twórczoÅ›ci Newmana mogÄ… spokojnie dodać krążek do kolekcji. WÄ…tpiÄ™, by u pozostaÅ‚ych melomanów wywoÅ‚aÅ‚ on nadmiernÄ… ekscytacjÄ™, choć na dÅ‚ugie zimowe wieczory przy szklaneczce Martini bÄ™dzie jak znalazÅ‚.

James Bond powróci w naszych recenzjach.

Przeczytaj także:

Komentarze

Średnia ocena czytelników: 3.4

Score poprawny, ale żeby 1 nutka za piosenkę? Bez przesady, nie jest taka zła.

Nie wiem, co za diabeł podszeptuje Newmanowi wypuszczanie takich długich płyt. Wszystko, co dobre, zostaje zmiażdżone przez nadmiar ilustracyjnej nudy. Udały się Newmanowi dwa utwory akcji ("Backfire", "Snow Plane"), które przewyższają wszystko, co napisał dla "Skyfall". Przy kinie tego typu bardzo przeszkadza brak mocnego tematu. Tym niemniej nie zgadzam się z opinią dotyczącą funkcjonowania muzyki w obrazie. Zupełnie nie dostrzegam "rozdźwięku". Wręcz przeciwnie, muzyka działa bardzo sprawnie, dobrze wchodzi w rytm montażu, szkoda tylko, że w drugiej połowie filmu traci na impecie. W porównaniu ze "Skyfall" - postęp.

Lekki zawód i naciągana trója za całość. Po Skyfall oczekiwałem, że Thomas Newman - zupełnie jak seria - uderzy w bardziej rozrywkowy ton, a tu klops. Nie dość, że z oryginalnością bidnie, to i szwankuje podstawa, czyli funkcjonalność.

Dla mnie jednak zbyt surowo oceniane jest Spectre. Przede wszystkim w filmie ta muzyka sprawdzała mi się bez zarzutu, a też wielokrotnie zwracała na siebie uwagę w dobrym tego słowa znaczeniu. Album może trochę za długi, ale też dobrze jest wyważona muzyka akcji, liryka i underscore, że płyta nie męczy. Tak samo krytykowane zapożyczenia ze Skyfall sprawdzają się w filmie naprawdę bardzo dobrze. Dla mnie jak najbardziej dobra muzyka filmowa i niech będzie, że trochę zawyżę ocenę, ale naprawdę potrafię czerpać z niej radość.

P.S. Ale co do piosenki to pełna zgoda :)

Dodaj komentarz